wrz 27 2006

I'm lovin' it!


Komentarze: 4

Tiaa... Niezliczoną ilość kanapek z Nutellą dziś zjadłam. [mniam mniam] Jutro i pojutrze trzeba będzie się przygłodzić, aby wrócić do formy.

Zakochałam się. Wybranek mojego serca nazywa się Brandon Flowers i jest wokalistą zespołu The Killers xD To nic, że chudy jak szczurek, w końcu jest gwiazdą, więc mogę mu wybaczyć.

A wiecie, na co mam ochotę? Zabawić się tak maksymalnie, bez rozumu, bez strachu: ,,On zobaczy, i co wtedy...?". Dlatego właśnie nie chcę chłopaka. Teraz czas dla mnie i moich przyjemności. Wreszcie nie muszę myśleć nad każdym gestem/ ruchem/ słowem, wreszcie mogę kierować się swoimi ,,widzi mi się". I pewnie otworzycie oczy ze zdziwienia, ale dobrze mi samej. Nie żebym krakała, jednak nie brakuje mi miłości/ zakochania/ związku. Wreszcie znów mogę żyć chwilą. Wypatrywać fajnych kolesi i podłączać się do nich na dyskotece.

Haaaa niech żyje Singiel...

=P

miss-almost-grown : :
28 września 2006, 10:50
Oj znudzi Ci się, znudzi ;)
Malena
28 września 2006, 00:10
heh no bo trzeba najpierw porzadnie sie wyszalec...sporbowac w zyciu wielu rzeczy ;) pobawic sie na maksa.... brac z zycia to co najlepsze... garsciami.... tylko z rozsadkiem:) pozniej przychodzi czas na milosc i staly zwiazek...:) pozdrawiam;*
27 września 2006, 23:00
zycie sungla ma swoje plusy i minusy. Teraz akurat dostrzeglas te plusy, ale zobaczysz, ze nie raz pomyslisz ze z kims jednak byloby fajniej :)
czarna-róża
27 września 2006, 21:49
hmm... skąd ja to znam ;)

Dodaj komentarz