Some girls can't live without it...
Komentarze: 4
Rozszarpana... Jestem rozszarpana pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Kiedyś marzyłam, żeby mieć paczkę przyjaciół, z którymi mogłabym imprezować od rana do nocy. Teraz mam dwie, a rozszczepić się nie umiem...
Było bosko. Przypomniałam sobie stare dobre czasy i dopiero wczoraj uświadomiłam sobie jak bardzo za nimi wszystkimi tęskniłam. Przez te wakacje miałam innych znajomych... choć byli zabawni, szaleni, choć mogłam się pośmiać, potańczyć na dyskotece... to nie to samo. To nie ta sama paczka, z którą śmiejąc się do rozpuku lałam się piwem, czy sypałam piaskiem. To nie ci sami ludzie. Nie te same wspomnienia. Gdy leżałam wczoraj na piasku i otaczało mnie trzech przyjaciół, tych z którymi balowałam rok temu, uświadomiłam sobie, że tamte wakacji były najfajniejsze w moim życiu. Wszyscy doszliśmy do takiego wnoisku. Czemu więc paczka się rozleciała? Otóż chodziłam z jednym jej członkiem i zerwałam. Moja przyjaciółka również. Było dziwnie. Zrobiło się dziwnie. Nasz kumpel zachowywał się, jakby nie chciał nas znać. Wyobrażacie sobie, że dopiero wczoraj z nim o tym pogadałam? Okazało się, że to nieprawda. Powiedział nawet, że szkoda, iż w tym roku wszystko tak się rozleciało i nie imprezowaliśmy razem. Tak się złożyło, że nasze kumpele nie mogły przyjść, kilku kolegów również i byłam sama z tamtą trójką. Bawiłam się lepiej niż przez ostatnie dwa miesiące z całą moją teraźniejszą paczką. Ta trójka była czymś więcej, niż tamta grupka, którą choć bardzo lubiłam, nie darzyłam tym samym... A mój były? Myślę, że coś do mnie czuje, mimo że nie widzieliśmy się kilka miesięcy... ale mnie łączą z nim już tylko wspomnienia. I nie chciałabym powtórzyć naszej historii. Mimo to jestem pewna, że jeszcze nie raz poimprezuję z paczką Wakacjie 2005 ;) I wiecie? Ciesze się jak dziecko! ;) A do domu wróciłam prawie z trzygodzinnym opóźnieniem. Bo z nimi nigdy nie byłam na czas. Bo oni zawsze odprowadzali, a później trzemali za nogi, żebym jeszcze nie szła. I nie poszłam. Tęskniłam nawet za tym...
Dodaj komentarz