Archiwum 17 stycznia 2007


sty 17 2007 Follow me.
Komentarze: 4

B., J., B.2, J.2, K., A., M., Ł., T., P.
Sama nie wiedziałam, że jest ich tak wielu. Ale ja muszę byc wybredna, muszę chcieć więcej i lepiej, muszę przez sitko przesypywać, by doszukać się w każdym jakiegoś ,,ale".
Największe szanse ma B., coś mnie w nim kręci i chyba wszyscy wiemy co. Taki bad boy z niego konkretny. J. też niczego sobie, tylko w nim więcej ,,ale" widzę, niż w B.
B.2
nie miał dziewczyny nigdy, a ja nie potrzebuję prawie 20letniej dziwicy płci męskiej. J.2 zbyt miękki i zakochany, K. to dziwoląg, A. ma zbyt imprezowe towarzysto, podchodzące wręcz pod melinę. Z M. i Ł. już chodziłam, nic z tego nie wyszło, T. to playboy, a P. przypomina świnkę.
B. & J. z przewagą B.
Bo na randce żadnej już dawno nie byłam,
a ideały przecież nie istnieją.
Trzeba się wziąć za uczuciowe życie, nawet jeśli skończę w kolejnym bagnie, z którego będę musiała na kolanach się wyczołgiwać.

miss-almost-grown : :