Komentarze: 5
Cała rodzinka się zjechała. Znów pobudki o 7, znów krzyk dzieci noszący się po całym domu. Znów haos, zamieszanie, gwar, rozgardiasz. Oszaleć można. Mimo wszystko lubię ten stan rzeczy ;) Wspaniale mieć ich wszystkich przy sobie. Że sentymentalna jestem, to już wiecie, więc dodaję od razu, że do tego jeszcze bardzo rodzinna xD
Po pierwszym tygodniu szkoły, zadowolona jestem. I pobiłam swój życiowy rekord. Biernie, bo biernie, ale pobiłam. Otóż przykolegował się do mnie pewien drugoroczny przystojniak. Dużo o nim słyszałam, bo podoba się wielu moim koleżankom. Poprosił naszą wspólną znajomą, żeby nas zapoznała, a później zagadał na GG.
Widzialem Cie 4 wrzesnia na rozpoczeciu roku szkolnego, już wtedy pomyslalem ze warto by sie poznac :] W pare miejsc podzwonilem pogadalem i sie dowiedzialem kim jestes :D
Heh zoonk. W dodatku on ma dziewczynę, z którą chodzi już rok xD I jakoś nie mam zamiaru go odbierać owej pannicy. Miło się gadało, przystojny jak cholera, ale ileż takich po świecie wolnych chodzi :D A suką nie jestem, więc brać się za niego nie będę. O ile on nie weźmie się a mnie. Heh... Mówię Wam, niezłe dupy mam w tej szkole xD