Archiwum wrzesień 2006


wrz 30 2006 Just because.
Komentarze: 2

Ach, och, ech.

Zapowiada się nice popołudnie/wieczór/połowa nocy.

A jutro zakupki.

We Wrocku.

Nice razy dwa.

I nic poza tym.

Ach, och ech.

miss-almost-grown : :
wrz 27 2006 I'm lovin' it!
Komentarze: 4

Tiaa... Niezliczoną ilość kanapek z Nutellą dziś zjadłam. [mniam mniam] Jutro i pojutrze trzeba będzie się przygłodzić, aby wrócić do formy.

Zakochałam się. Wybranek mojego serca nazywa się Brandon Flowers i jest wokalistą zespołu The Killers xD To nic, że chudy jak szczurek, w końcu jest gwiazdą, więc mogę mu wybaczyć.

A wiecie, na co mam ochotę? Zabawić się tak maksymalnie, bez rozumu, bez strachu: ,,On zobaczy, i co wtedy...?". Dlatego właśnie nie chcę chłopaka. Teraz czas dla mnie i moich przyjemności. Wreszcie nie muszę myśleć nad każdym gestem/ ruchem/ słowem, wreszcie mogę kierować się swoimi ,,widzi mi się". I pewnie otworzycie oczy ze zdziwienia, ale dobrze mi samej. Nie żebym krakała, jednak nie brakuje mi miłości/ zakochania/ związku. Wreszcie znów mogę żyć chwilą. Wypatrywać fajnych kolesi i podłączać się do nich na dyskotece.

Haaaa niech żyje Singiel...

=P

miss-almost-grown : :
wrz 26 2006 I wish...
Komentarze: 4

Aaaaj. Nie mam weny do nauki. A kucia tyle, że hoho...! Już tylko czekam na sobotę. Aaach niecierpiliwię się strasznię. Marzy mi się tylko bas głośników, milion twarzy śmigających przed oczami, rytm porywający do szaleństwa i diabeł, którego budzi we mnie ta dyskoteka. Kilka godzin, które zlecą miguśkiem, by znów czekać cały tydzień. Teraz będzie inaczej. Ta sobota jest ostatnia. W tym tygodniu wyjeżdża znajomy. W przyszłym Łukasz. I tak przez te kilka dni rozjadą się kolumny mojej paczki. A później, raz na jakiś czas, będą dziurawe spotkania z tymi, którzy akurat na weekend wrócili na stare śmieci. A będzie ich niewielu. I często sytuacje te miejsca mieć nie będą. Wiem, że nudzę, ale nie pogodziłam się jeszcze z całymi tymi ich studiami. Nie, nie martwię się o to, że nie będę miała z kim imprezować. Najnormalniej w świecie mi przykro, że już więcej się nie spotkamy w całym naszym gronie. Znów łezka mi się w oku zakręci na wspomnienie wakacji. Wyjść z nimi. Tych wszystkich wygłupów, śmiechów, niemoralnych zabaw, a nawet i kłótni. Bo wiecie, było miło...

A M. już mi się znudził. Po prostu... Był odległy, teraz jest na wyciągnięcie ręki. A w sumie mam go w garści. To było za proste i za łatwe. Ostatnio często wspominam moje początki z Łukaszem. Nasze godzinne rozmowy na gg, dosłownie o wszystkim. Był jest i będzie przyjacielem, jakiego nigdy wcześniej nie miałam. Żaden nie wiedział o mnie tyle. Żadnego nie dopuściłam tak blisko. Żadnego nie kochałam tak bardzo. Z żadnym nie byłam tak długo. I tylko z nim nie zerwałam z powodu nudy, czy chęci zmian. Gdy myślę, że miałabym zaczynać to wszystko od nowa, z kimś innym, to najnormalniej w świecie mi się nie chce. Mam swojego Łukasza i nie potrzebuje nikogo poza nim. Nie ma zresztą osoby, z którą chciałabym dzielić się moim życiem. Wystarczy, że on jest jego częścią. To jak drzazga, którą za żadne skarby świata nie da się wyciągąć.

Chciałabym czuć to co kiedyś... Chciałabym kochać go jak dawniej...

miss-almost-grown : :
wrz 24 2006 Partyyy!
Komentarze: 5

Ojoj. To będzie ciekawa notka :P

Alkohol, rozmowy, śmiechy. Urodzinki były udane. A co najlepsze Łukasz i M. spędzili ze sobą prawie większość imprezy. Jak to określił kumpel, mój ,,Były i Przyszły" strasznie się polubili. Bez komentarza xD A później udaliśmy się na dyskotekę i napotkaliśmy tam dziewczynę, z którą M. chodził ponad rok. Patrzyła na nas, jakby chciała zabić wzrokiem. Obojga. Wyszłam na dwór i doczepił się Łukasz. Siedziałam na krzesełku, a on kucał z boku i jakieś dwadzieścia minut przepraszał mnie za bzdurny tekścik, którym mnie uraczył tego samego dnia. Mówiłam już, że po tym świecie pląta się pewna śliczna dziewczyna, która zarywa do niego już pół roku? On jej nie chce, bo się puszcza na lewo i prawo. Kiedy tak prawie przy mnie klęczał, obejmował, minęła nas, racząc zszokowanym, morderczyn spojrzeniem. Wie bowiem, że zerwaliśmy i miała nadzieję, na jakąś bajerę z Łukaszem. A tu proszę. On klęczy przy swojej byłej i ją obściskuje xD Teraz gwiazdka wieczoru. Wchodzę ponownie na dyskotekę, a tam M. ze swoją Byłą i jej koleżanką. Chciałam ich wyminąć, ale dziewczyny zatarasowały mi drogę i patrząc na M. spytały: Możemy jej najebać? Objął mnie i kazał im się odpierdolić, po czym poprowadził mnie na salę i od nowa zaczęliśmy się bawić. Coś czuję, że ta jego była da mi jeszcze popalić xD

I dalej nie wiem, czy chcę z nim być. Heh...

miss-almost-grown : :
wrz 23 2006 What U Gonna Do...?
Komentarze: 3

Wczoraj miałam imprezę integracyjną. Klasową. Dziewczyny poupijały się jednym piwem i pół godziny darły się na całe gardło, co podobno miało być śpiewem. Tak, darłam się z nimi i tak, też trzeźwa nie byłam. Zagłębiać się nie będę, ale wypiłam więcej niż jedno piwo...

Następnie dyskoteka i M. Potańczyliśmy, pogadaliśmy. Odprowadził mnie do domu, buziak w policzek. Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby mogło dojść do czegokolwiek więcej z kimś innym niż Łukasz. Przyzwyczaiłam się do niego. Nie chcę innych, nie chcę tych nieznajomych, o których prawie nic nie wiem. Łukasza też nie chcę. Heh Welcome Zakon...

A dziś kolejna impreza. Będzie i M. i Łukasz. Jakoś nie chce mi się iść...

miss-almost-grown : :