Komentarze: 2
Święta, do których nikt się nie przygotowuje.
Święta, z których nikt się nie cieszy. Ani trochę.
Święta, których klimatu się nie czuje. A brak śniegu nic do tego nie ma.
Święta, których pierwszy raz w życiu nie chcę.
Bo będzie pusto.
Bo będzie jak nigdy.
Bo podobno mam rodzinę, która trafia się raz na sto. Wakacje, gdy 'pełna chata", Boże Narodzenie, podczas którego jeden pokój pusty nie stoi. No i weekendy, kiedy to zjeżdża się cała rodzina.
,,Zazdroszczę ci takiego domu, mało kto ma podobny".
Wiem, doceniam.
Święta tegoroczne nie będą jednak w niczym przypominać tych wszystkich poprzednich spotkań rodzinnych. Bo połowy rodziny nie będzie.
Bo czasami tak bywa.
Szkoda tylko, że w święta.
I pierwszy raz nie pakowałam prezentów, nie uczestniczyłam w kupowaniu ich.
I do ubrania choinki się też nie kwapię.
Wcale nie na złość, wcale nie ze złości.
Po prostu nie mam ochoty.
Pierwszy raz w życiu.