Komentarze: 6
Samolubny, dziecinny, bezwzględny cham. Nie wiem, jak mógł zrobić, co zrobił. A teraz nawet się nie odezwie. Że też przez jedną imprezę ktoś może stracić w oczach tak bardzo. I nie mam zamiaru po wczorajszych wydarzeniach nawet patrzeć w jego stronę. Nie wiem co chciał osiągnąć swoim zachowaniem, ale udało mu się sprawić, bym go znienawidziła. Najgorsze słowa przychodzą mi do głowy. Wszystko aż się we mnie gotuje. W dodatku jego kolega, K. jest boski -jak się wczoraj okazało- nie tylko z wyglądu. I warto zauważyć, że ma dziewczynę. Półtora roku ze sobą są [cóż za ironia losu, zupełnie jak M. ze swoją Byłą], tylko do cholery... widzę, że on ją bardzo, bardzo kocha. Cóż mi po tym, że powiedział: Wiesz, jesteś najładniejszą dziewczyną z wszystkich klas pierwszych, które przyszły w tym roku do naszej szkoły. Nie chcę być jakąś niszczycielką związków. Why życie jest tak skomplikowane :