Archiwum listopad 2006, strona 3


lis 08 2006 There is in my life darkly.
Komentarze: 2

Znów zaczynam się skrywać w mojej szczelnej skorupce. Żeby czasem nie zauważył, że mi zależy. Ale nie zauważy, przecież nawet nie mamy okazji by porozmawiać. I dlatego trzeba powiedzieć stop, nim zbyt wielkiego nabiorę rozpędu, by się zatrzymać. A szkoda. I really wont him...

miss-almost-grown : :
lis 07 2006 Maybe...
Komentarze: 5

Tak, masz rację. Powinnam dać sobie spokój. Po co rozwalać ich związek, przecież się kochają. Wiesz, że tak w głębi serca myślę, że za mocne to ich uczucie, bym mogła je rozerwać? Męczy mnie to wszystko. To jego spojrzenie. Uśmiech. 

Moze ja zdradzi, wykorzysta cie, bo jestes fajna dupa, a potem do niej wroci... i tylko sobie serce zlamiesz.

Może. Zaryzykowałabym jednak, mająć choć cień pewności, że w ogóle ją zostawi. Dla mnie. Ale cienia pewności nie mam. Tylko to spojrzenie i uśmiech... Może wyraża więcej niż tysiąc słów, tylko jeszcze tego nie dostrzegam...? A może po prostu cholernie się zauroczyłam i chcę, żeby to nie było jednostronne.

A M. chyba coś znów ze swoją byłą. Widzę po opisach. Frajer. A tak się zapierał, że już nigdy nic. ,,Nie chcę z nią być i teraz jestem już tego na 100% pewny." Aż mam ochotę mu coś miłego napisać. Ale powstrzymam się. Nie dam mu tej satysfakcji. Frajer, frajer, frajer.

miss-almost-grown : :
lis 06 2006 Change your mind.
Komentarze: 0

Yeah, yeah, uśmiechnął się. Pięknie, cudnie, czarująco x] Znów się zaczyna, znów nie tego mierzę, co trzeba. Tym razem to Naprawdę, przez duże ,,N". It's not good.

A  na matmie prawie posikałam się ze śmiechu. Bo P. świrnięta jest i bywa really zabawna x]

Gdybyście były chłopakami, to wolałybyście mieć dziewczynę o ładnej, zgrabnej sylwetce i niewielkim biuście x] czy grubawą z beautiful piersiami? Hęęę tak się właśnie zastanawiam, czy za to ją tak kocha x]

I'm not stupid.

Ihaaaaa.

-_-

 

miss-almost-grown : :
lis 05 2006 Oh no...!
Komentarze: 2

Wszystko się sypie. A może nie tyle sypie, co po prostu nie idzie po mojej myśli. Wszystko. M. zachował się jak kretyn i bardzo mnie to zabolało. K. ma dziewczynę i nie chcę jej wykopać [co zresztą wydaje mi się niemożliwe. Za bardzo się kochają.] J. zupełnie nie zwracał na mnie uwagi wczorajszego wieczoru. Jeszcze bardziej przez to mnie do niego ciągnie, choć nie jestem pewna, czy w ogóle chciałabym z nim być. A sobotnią imprezę mogę obdarzyć mianem najnudniejszej od pół roku. Święta nie zapowiadają sie ciekawie. Nauki od cholery, a chęci brak. Nie wiem czy to ta szarość i chłód, które goszczą za oknami mojego domu, czy naprawdę tak źle dzieje się w moim życiu.

miss-almost-grown : :
lis 04 2006 Love and destroy.
Komentarze: 6

Samolubny, dziecinny, bezwzględny cham. Nie wiem, jak mógł zrobić, co zrobił. A teraz nawet się nie odezwie. Że też przez jedną imprezę ktoś może stracić w oczach tak bardzo. I nie mam zamiaru po wczorajszych wydarzeniach nawet patrzeć w jego stronę. Nie wiem co chciał osiągnąć swoim zachowaniem, ale udało mu się sprawić, bym go znienawidziła. Najgorsze słowa przychodzą mi do głowy. Wszystko aż się we mnie gotuje. W dodatku jego kolega, K. jest boski -jak się wczoraj okazało- nie tylko z wyglądu. I warto zauważyć, że ma dziewczynę. Półtora roku ze sobą są [cóż za ironia losu, zupełnie jak M. ze swoją Byłą], tylko do cholery... widzę, że on ją bardzo, bardzo kocha. Cóż mi po tym, że powiedział: Wiesz, jesteś najładniejszą dziewczyną z wszystkich klas pierwszych, które przyszły w tym roku do naszej szkoły. Nie chcę być jakąś niszczycielką związków. Why życie jest tak skomplikowane :

miss-almost-grown : :