Komentarze: 1
Nie spodziewajmy się historii niczym telenowela brazylijska czy książka o zwariowanych nastolatkach.
Choć przyznam, czasami jak w telenowelii moje życie wygląda, a i nierzadko szalonym nastolatkiem bywam.
Półmetek, sylwester, 100dniówki. Mimo że moja życie towarzyskie rozwija się w tępie maksymalnym, tak naprawdę brak mi słów i myśli na przepisywanie wszystkiego tutaj.
Bo jakoś tak wszystko to bez znaczenia i echa.
Jedyne co mogę, to ponarzekać, że gdyby nie było na tej ziemii dwóch pewnych pań, to chodziłabym już z jednym z pewnych panów. Ale one są. I nie znikną zapewne. Staram się z tym pogodzić. Oj staram. Hah pewnie chłopcy ci podobają mi się tylko dlatego, iż nie są i szybko- albo i nigdy- nie będą moi.
Bo tak jest zawsze.
Zawsze, zawsze, zawsze.
Oby do słońca, lata, wakacji. Bo wtedy wszystko idzie z górki.