Komentarze: 1
Jesienna deprecha numer 2039.
Zero pozytywnych myśli.
I weekend końca dobiegł.
Brak chęci na cokolwiek.
I wolna muzyka.
Takiej mi teraz trzeba.
Marzenie spełnione, posiadam takową.
Jesienna deprecha numer 2039.
Zero pozytywnych myśli.
I weekend końca dobiegł.
Brak chęci na cokolwiek.
I wolna muzyka.
Takiej mi teraz trzeba.
Marzenie spełnione, posiadam takową.
Jak go jutro nie zobaczę, to zwariuję..!
Normalnie. Brak. Słów.
Co sie dzieje..?
Ach.
A tydzień temu było tak fajnie. Chcę powtórki.
Jego chcę, no..!
Powinnam już spać, albo co gorsza zakuwać. Ale do łóźka położę się dopiero za jakiś czas, a uczyć się już dziś nie będę. Nie mam siły. I sama nie wiem co robić, ale to z innej beczki. Tak, jestem w kropce. Nie wiem czemu, mam wrażenie, że- choć marzę o miłości i wszystkim co z nią związane- nie chcę zbliżyć się do żadnego chłopaka. Bo prędzej czy później się przecież zniechęce, bo będę musiała mieć dla niego czas, a bywają dni, że i dla samej siebie czasu mi brakuje.
Ten mi się podoba bardzo, ale nie sądzę, żebym chciała być z nim na dłużej. Choć gadaliśmy na żywo raz w życiu. A na gg wydaje się być całkiem fajny. I mam ochotę się z nim zabawić, ale nic więcej. A nie zrobię tego, bo jeszcze pomyśli, że coś więcej chcę. I odepchnę go, jak wielu poprzednich, mimo że fajny z niego chłopak.
A Tamten kręcił mnie swoją niedostępnością i wspaniałym charakterem. Teraz się otworzył, charakter nadal ma świetny i coś mnie ciągnie do niego. Ale słynne ,,sama nie wiem". Bo nie jestem przekonana, czy aby na pewno mi się podoba.
Ten, Tamten i dziesiątka innych, która stara się o moje uczucie, bez skutku.
I'm tired. Wszystkim. I wszystkimi. A szczególnie szkołą i chłopakami.
Niezrównoważona emocjonalnie z niestabilnymi uczuciami i skłonnością do ranienia siebie oraz ludzi z najbliższego otoczenia.
Tylko dlaczego, pytam na głos.
A odpowiedzi brak.
Andrzejki.
Było przecudownie, mimo że ze 'wspaniałym' chłopakiem do niczego nie doszło. Kiedy go poznałam, stwierdziłam, że jednak tak wspaniały jak myślałam nie jest. Podoba mi się, aczkolwiek znam lepszych :D Takim lepszym może być np. J., który kręci mnie od jakiegoś czasu. I boję się coś zrobić, bo nie jestem w 100% pewna, że chciałabym z nim być. Z drugiej strony jednak wiem, że jeśli będę tak dumać, to ktoś może mi go sprzed nosa sprzątnąć. A tego baardzo bym nie chciała. Ach, taki słodki jest. Idealny. Niestety, tylko z charakteru... I sama się karcę za to, że szukam Pana Doskonałego, który nie istnieje!
... a za J. już tęsknię, choć cały wieczór z nim spędziłam.
Bo taki słodki jest.
;)
Ojeej...!
Już się nie mogę doczekać.
Koleś, który był moim marzeniem od dawien dawna. Wolna chata. On. I impreza, na której będzie. U mnie :D
Hahaaa...
Kocham, kocham, kocham...! soboty :D