W odpowiedzi na Wasze komenty -->
Uśmiecham się do chłopców, którzy mi się podobają, co w tym dziwnego? : Mam podrywać tych, którzy nie mają u mnie najmniejszych szans? Śmieszne, żebym starała się o kogoś, z kim nigdy nie chciałabym być.
A szufladkowałam te ciche i bezbarwne dziewczynki nie dlatego, że coś do nich mam. Bo nie mam nic, każdy żyje jak chce. Podparłam się tym po to, aby pokazać, że te przebojowe i ,,znane" [śmiesznie to brzmi ale cóż...] nie są przebojowe i znane dlatego, że ładnie wyglądają. A przynajmniej nie wszystkie. Niektóre mają mózgi i nie warto wyzywać ich od idiotek, bo często się uśmiechają i mają wielu znajomych. Może jestem słodka, ale do idiotki mi daleko. Niektórzy jednak sądzą inaczej. Jeśli masz blond włosy, ładny uśmiech, nie boisz się spojrzeć prosto w oczy, a to tego wiele osób zna Twoje nazwisko, możesz nosić miano tylko i jedynie Głupiej Dziewuszki. Nie zgodzę się, ale sory wielkie, jeśli kogoś uraziłam. To nie forum, tylko prywatny blog. Pokazałam moje zdanie [czyt. bycie cichym i bezbarwnym nie jest fajne], ale to tylko i jedynie moje zdanie. Nie wyzywam takich osób od odludków czy dzikusów. Zrozumiano? =D
Carnation... Chodziło mi o to, że ładne dziewczyny, które mają wielu znajomych, są szufladkowane: słodka idiotka, to ją kochają. A ja nie jestem zwykłą laleczką na pokaz. Taak lubię słodkie, różowe ubrania [choć niewiele mam ich w swojej szafie], taak mam blond pasemka, taak uwielbiam się wydurniać i śmiać z byle czego, taak wiele osób zna moje nazwisko. Czy to znaczy, że jestem tępa i bezmyślna? Są takie dziewczyny, które te ,,znane" osoby oceniają według kryteri: uśmiecha się i nieźle wygląda, to ma wielu znajomych. A skoro to tylko dzięki urodzie, musi być niesamowicie pusta. To właśnie mi wadzi. Bo nie znają, a szufladkują.
Oczywiście i bezbarwne, ciche osoby mają wielu przyjaciół. Ale nie taki jest stereotyp, a niestety stereotyp to taki wzór, który w większości życiowych sytaucji się sprawdza. Toż to logiczne, że im więcej osób cię zna, tym bardziej jesteś znany. Im więcej przyjaciół masz, tym więcej ludzi uważa cię za przyjaciela. O kimś, kto ma wielu znajomch nie powiemy ,,cichy i bezbarwny''. Bo o osobie cichej i bezbarwnej mało kto słyszał. Kasztana nie chodziło mi o dosłowne bycie przebojowym i wszechobecnym, bo nie na tym- nie tylko na tym- polega bycie lubianym i znanym. Charakter to podstawa. I własnie w tym cały ambaras- denerwuje mnie szufladkowanie kogoś, kogo się nie zna. The end, dziękuję za uwagę.